Pewna żaba Była słaba, więc przychodzi do doktora i powiada, że jest chora.
Doktor włożył okulary, bo już był cokolwiek stary.
Potem ją dokładnie zbadał, no, i wreszcie tak powiada:
„Pani zanadto się poci, niech pani unika wilgoci.
Niech pani się czasem nie kąpie, niech pani nie siada przy pompie.
Niech pani deszczu unika, niech pani nie pływa w strumykach.
Niech pani wody nie pija, niech pani kałuże omija.
Niech pani nie myje się z rana, niech pani, pani kochana.
Na siebie chucha i dmucha, bo pani musi być sucha!”
Wraca żaba od doktora, myśli sobie:
„Jestem chora, a doktora chora słucha, mam być sucha - będę sucha!”
Leczyła się żaba, leczyła, suszyła się żaba, suszyła, aż wyschła tak,
Że po troszku została z niej garstka proszku.
A doktor drapie się w ucho: „Nie uszło jej to na sucho!”.
zdjęcie ze strony: http://www.smyk.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz